Konstytucja
dogmatyczna o Kościele Lumen gentium
Soboru Watykańskiego II zawiera dwa fragmenty, które warto by odczytać ponownie
w świetle Motu Proprio Ojca Świętego Benedykta XVI Summorum Pontificum, a także późniejszych trudności, jakie
napotykają wierni świeccy, którzy chcieliby widzieć je powszechnie i hojnie
wprowadzane w życie.
Po
pierwsze, czytamy w punkcie 23 Lumen gentium
o kwestii powinności biskupów.
Jest bowiem obowiązkiem wszystkich biskupów umacniać jedność wiary oraz dyscyplinę wspólną dla całego Kościoła i strzec jej, nauczać wiernych miłowania całego mistycznego Ciała Chrystusa, zwłaszcza jego biednych i cierpiących członków oraz tych, którzy znoszą prześladowanie dla sprawiedliwości (por. Mt 5,10), wreszcie popierać wszelką działalność służącą całemu Kościołowi, zwłaszcza taką, przez którą może wzrastać wiara i światło Prawdy może zajaśnieć wszystkim ludziom (podkreślenia dodane).
Jak
tłumaczy Summorum Pontificum i
objaśniająca je instrukcja Universae
Ecclesiae, dyscyplina kanoniczna Kościoła katolickiego uznaje, że
tradycyjna Msza łacińska nigdy nie została zakazana, że ma ona status prawny
równy Mszy w Formie Zwyczajnej, jest dozwolona wszędzie, każdemu kapłanowi
zdolnemu ją sprawować – i jest skarbem, który należy udostępniać wiernym
świeckim, czy się tego domagają, czy też nie, ale oczywiście zwłaszcza gdy
zabiegają o to. Jest to dyscyplina wspólna dla całego Kościoła, czy się to
podoba konkretnemu biskupowi, czy nie, i jego obowiązkiem jest popierać prawo ustanowione w Motu Proprio i strzec
go. Ponadto, jak wskazuje i ten, i inne dokumenty, ruch na rzecz przywrócenia
starszej formy liturgii Rytu Rzymskiego jako części dzisiejszego życia
katolików, jest właśnie taką „działalnością służącą całemu Kościołowi”, gdyż
prowadzona jest po to, by przynieść pojednanie w samym jego sercu. Biskup ma
więc obowiązek popierać tę
działalność, nie wolno mu jej ignorować, bagatelizować, osłabiać czy choćby nie
dość gorliwie się nią zajmować.
***
Pochwałą
tego nauczania jest punkt 37 konstytucji Lumen
gentium, mówiący o dobrach, jakie wierni świeccy mają prawo otrzymywać od swoich pasterzy i o sposobach radzenia sobie w
sytuacji, gdy ich prawa czy też rzeczywiste potrzeby nie są realizowane:
Ludzie świeccy, tak jak wszyscy chrześcijanie, mają prawo otrzymywać w obfitości od swoich pasterzy duchowe dobra Kościoła, szczególnie pomoc słowa Bożego i sakramentów, sami zaś przedstawiać pasterzom swoje potrzeby i życzenia z taką swobodą i ufnością, jaka przystoi synom Bożym i braciom w Chrystusie. Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i autorytetu mają możność, a niekiedy nawet obowiązek ujawniania swojego zdania w sprawach, które dotyczą dobra Kościoła.
Zauważmy, jak mocnych
sformułowań tu użyto: wierni świeccy mają prawo otrzymywać w obfitości dobra duchowe Kościoła, szczególnie pomoc słowa Bożego i sakramentów. Kiedy połączymy to z
zarządzeniami Summorum Pontificum, zezwalającymi
nie tylko na sprawowanie w starszej formie Najświętszej Ofiary Mszy Świętej,
ale także wielu sakramentów w rycie tradycyjnym, widzimy, że wierni świeccy
mogą słusznie domagać się od swych pasterzy obfitego zaopatrzenia w te dary. Do
tego dodane są, związane z godnością ochrzczonych chrześcijan, prawo i
obowiązek, by przedstawiać swe „potrzeby i życzenia” oraz opinie „w sprawach,
które dotyczą dobra Kościoła”.
Nie popadajmy w błąd co do tego:
prawa i obowiązki są ze sobą powiązane. Wierny ma prawo otrzymywać obfity
pokarm duchowy, szczególnie w postaci Mszy św. i sakramentów, i zarówno św. Jan
Paweł II, jak też Benedykt XVI, obaj wielokrotnie wyjaśniali, że prawo to
obejmuje pokarm, jaki wielu katolikom zapewnia usus antiquior Mszy św. i inne sakramenty w starym rycie. Biskupi
natomiast mają obowiązek stosować się do powszechnej dyscypliny Kościoła
(której elementami są Summorum Pontificum
oraz Universae Ecclesiae) i
hojnie zapewniać swej trzodzie zdrowie duchowe, bez oporu zaspokajając jej
potrzeby. Skąd biskup ma wiedzieć, które potrzeby są uprawnione, a nie
fałszywe? Wystarczy, że z uwagą wsłucha się w głos nauczającego Kościoła.
Wszystko to wiedzie nas znowu do
Motu Proprio: czy chcemy wprowadzić je w życie, czy też nie?
Peter Kwasniewski
Tłumaczenie: Ewa Monika Małecka
Zdjęcie: Joseph Shaw