Wczytując się w Kodeks Prawa Kanonicznego dowiadujemy się, że: "Przez sanktuarium rozumie się kościół lub inne miejsce święte, do którego - za aprobatą ordynariusza miejscowego - pielgrzymują liczni wierni, z powodu szczególnej pobożności" oraz
"W sanktuariach należy zapewnić wiernym obfitsze środki zbawienia przez gorliwe głoszenie słowa Bożego, przez odpowiednie ożywienie życia liturgicznego, zwłaszcza przez sprawowanie Eucharystii i pokuty oraz przez kultywowanie zatwierdzonych form pobożności ludowej".
"Szczególna pobożność", "obfitsze środki zbawienia" "ożywienie życia liturgicznego" - trudno się sprzeczać, że to są cechy kościołów, gdzie sprawuje się wyłącznie Mszę trydencką. Czy jednak kościół z tradycyjną Mszą ma być zaledwie miejscem sporadycznych pielgrzymek poza swoją parafię terytorialną ? Trudno mówić przecież o pielgrzymowaniu coniedzielnym. Zamieszczamy dzisiaj perspektywę Brytyjczyka, który próbuje bronić tego rozwiązania. W przyszłości zamieszczę szerszą polemikę z tym tekstem.
Mass of Ages, Why a Shrine?
Kiedy w roku 2013 kościół pw. świętych Piotra,
Pawła i Filomeny (zwany popularnie „the Dome”, Kopułą) został ponownie otwarty
i przeznaczony specjalnie do celebracji liturgii w Formie Nadzwyczajnej Rytu
Rzymskiego, biskup Mark Davies nadał mu status „sanktuarium” i szczególne
zadanie szerzenia nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu.
Prawdopodobnie niewiele osób wówczas przywiązywało wagę do owego statusu sanktuarium, ale ponieważ od roku 2012 sanktuariami stały się również kościół pod wezwaniem św. Walburgi w Preston oraz Najświętszej Maryi Panny w Warrington, warto może zadać pytanie, dlaczego wszystkim tym kościołom, przeznaczonym szczególnie do sprawowania liturgii w Formie Nadzwyczajnej, nadano taki status.
Prawdopodobnie niewiele osób wówczas przywiązywało wagę do owego statusu sanktuarium, ale ponieważ od roku 2012 sanktuariami stały się również kościół pod wezwaniem św. Walburgi w Preston oraz Najświętszej Maryi Panny w Warrington, warto może zadać pytanie, dlaczego wszystkim tym kościołom, przeznaczonym szczególnie do sprawowania liturgii w Formie Nadzwyczajnej, nadano taki status.
Według prawa kanonicznego każdy kościół katolicki
musi być zatwierdzony przez ordynariusza miejsca (biskupa) i uzyskać określony
status. Większość świątyń to oczywiście kościoły parafialne, służące wszystkim
katolikom z pewnego obszaru geograficznego, ale ponieważ ta forma nie byłaby
praktyczna w wypadku kościoła przeznaczonego specjalnie do sprawowania Formy
Nadzwyczajnej, pozostaje więc, jako możliwa opcja, albo status parafii
personalnej, albo sanktuarium.
Parafie personalne mogą być ustanawiane na mocy
Kanonu 518: „z racji obrządku, języka, narodowości wiernych jakiegoś
terytorium, albo z innego jeszcze powodu”. Rzadziej spotyka się je w Europie,
częściej natomiast w Ameryce Północnej, gdzie istnieje długa tradycja tworzenia
parafii personalnych dla katolików rytów wschodnich. Podobnie postąpił biskup
Lancaster, ustanawiając nie tak daleko od św. Walburgi, w Preston, parafię
personalną św. Alfonsy dla katolików rytu syro-malabarskiego.
Celem parafii personalnej, takiej jak parafia św.
Alfonsy, jest zachowanie odrębnego dziedzictwa liturgicznego katolików
wschodniego rytu i zapewnienie im możliwości „zachowania ich własnego rytu,
miłowania go i przestrzegania w sposób najwierniejszy, jak tylko potrafią”, jak
zostało to wyłożone w dekrecie Soboru Watykańskiego Orientalium Ecclesiarum. Tak jednak nie jest w przypadku Formy
Nadzwyczajnej, gdyż, jak wyraźnie stwierdził Benedykt XVI w Summorum Pontificum, jest ona, wedle
prawa kanonicznego, „formą” jednego jedynego Rytu Rzymskiego, stanowi więc
wspólne dziedzictwo wszystkich katolików Zachodu, a nie tylko jakiejś
szczególnej grupy. Z tego powodu, choć możliwe jest ustanawianie parafii
personalnych dla wiernych przywiązanych do Formy Nadzwyczajnej i pewna ich
liczba rzeczywiście istnieje w Ameryce Północnej, jednak może to być
postrzegane w kategoriach podziału, gdyż jeśli wierny katolik przyłącza się do
parafii personalnej, to siłą rzeczy opuszcza swoją terytorialną parafię. Tworzenie
parafii personalnych dla wiernych przywiązanych do Formy Nadzwyczajnej w Anglii
i Walii niosłoby więc ze sobą niepożądany, formalny podział na katolików Formy
Nadzwyczajnej i Formy Zwyczajnej.
Status sanktuarium regulują przepisy kanonów
1230-1234 Kodeksu Prawa Kanonicznego, bardzo elastycznie traktujące kwestię
jego tworzenia i działania. Na przykład w Walsingham sanktuarium funkcjonuje
całkiem oddzielnie od miejscowego kościoła parafialnego. W Willesden,
przeciwnie, kościół sanktuaryjny jest także kościołem parafialnym. W Holywell
natomiast sanktuarium nie posiada wyznaczonego kościoła i korzysta z lokalnego
kościoła parafialnego. Wspólna dla tych wszystkich przypadków jest zasada, iż
sanktuarium istnieje dla celów pielgrzymkowych oraz po to, by szerzyć pewne
szczególne nabożeństwo, czy też, jak to ujmuje kanon 1230 Kodeksu Prawa
Kanonicznego, sanktuarium to „kościół lub inne miejsce święte, do którego (...)
pielgrzymują liczni wierni, z powodu szczególnej pobożności”.
Innymi słowy, kościół parafialny istnieje, by
służyć wiernym z danej parafii, kościół sanktuaryjny natomiast istnieje, by
służyć wszystkim tym, którzy do niego przybywają.
To nieznaczne, lecz istotne rozróżnienie wyjaśnia,
dlaczego „opcja sanktuarium” ma pewną przewagę nad „opcją parafii personalnej”.
Choć każde sanktuarium ma grono wiernych stale do niego uczęszczających, to
osoby te wciąż pozostają formalnie członkami swoich lokalnych parafii. Jednocześnie
osoba, która nawiedza dane sanktuarium nieregularnie – tak jak ja – może czuć
się i być w pełni członkiem wspólnoty gromadzącej się w nim, podczas gdy w
kościele parafialnym każdy jest albo parafianinem, albo gościem. Nadanie trzem
kościołom przeznaczonym do sprawowania liturgii w Formie Nadzwyczajnej statusu
sanktuarium pozwoliło uniknąć potrzeby dokonywania formalnego podziału na
„parafian Formy Nadzwyczajnej” i „parafian Formy Zwyczajnej”. W dodatku, jeżeli
któryś z biskupów zdecyduje ustanowić następny w swojej diecezji kościół
przeznaczony dla Formy Nadzwyczajnej, jako sanktuarium, nie będzie trzeba
wyznaczać pomiędzy nimi formalnej granicy geograficznej, gdyż sanktuaria, w
odróżnieniu od parafii, nie mają granic.
Kanon 1232 stanowi, że każde sanktuarium musi mieć
swój własny, specjalny statut, ustalający „cel i władzę rektora, prawo własności
i zarząd majątkiem”. Zapisy statutu dają sanktuarium prawa, w które, w myśl
Kodeksu Prawa Kanonicznego, nie wolno w sposób arbitralny ingerować. Dają też
biskupowi znaczną swobodę w decydowaniu, jak kościół sanktuaryjny ma działać,
co może, a czego nie może robić. Jest to szczególnie ważne, gdy sanktuarium ma
być zarządzane przez zgromadzenie takie jak Instytut Chrystusa Króla
Najwyższego Kapłana czy też Bractwo Kapłańskie św. Piotra.
Kiedy biskup zaprasza do diecezji jakąkolwiek
wspólnotę zakonną, następują wcześniej negocjacje i uzgodnienia, dzięki którym
zarówno biskup, jak i członkowie wspólnoty wiedzą zawczasu, jakie będą ich
prawa i obowiązki. Kiedy zaproszenie dotyczy zarządzania kościołem
sanktuaryjnym, wówczas kwestia statutu owego sanktuarium stanowi część tego
procesu uzgodnień. Jednak ostatecznie – a mówię to jako prawnik – pomyślne
działanie kościoła diecezjalnego pod zarządem wspólnoty zakonnej zależy w
znacznie większej mierze od wzajemnego szacunku i współpracy niż od dokumentów
prawnych.
W przypadku kościoła św. Piotra, Pawła i Filomeny,
a także kościoła św. Walburgi, biskupi tych miejsc przyznali sanktuariom prawo
do spełniania większości tradycyjnych funkcji kościoła parafialnego, takich jak
chrzty, śluby i pogrzeby, jednak z pewnymi ograniczeniami, tak by uniknąć
konfliktu z lokalnymi parafiami. Te same zasady będą, jak przypuszczam,
odnosiły się do kościoła Najświętszej Maryi Panny w Warrington.
W 2013 roku, w momencie ponownego otwarcia
kościoła św. Piotra, Pawła i Filomeny, byłem nieco zaskoczony, że zastosowano
model sanktuarium, a nie parafii personalnej. Jednak, gdy przestudiowałem obie
opcje i przyjrzałem się funkcjonowaniu tych kościołów w praktyce, nabrałem
silnego przekonania, że struktura sanktuarium ma wiele zalet. W pewnym sensie
to nieistotne, jaką strukturę się zastosuje, byle kościoły istniały i byle
sprawowano w nich Mszę świętą w Formie Nadzwyczajnej. Jednak, kiedy spojrzeć
szerzej, ma to znaczenie. Każdy kościół ma jakiś cel swego istnienia, a celem
sanktuarium jest przyjmowanie wszystkich – i przypadkowych gości, i tych,
którzy czasami, nieregularnie tam zaglądają, i stałych bywalców. Czy to
przypadkiem, czy też umyślnie, biskup Davies nadał temu kościołowi strukturę i
cel, które w swej istocie czynią Ryt Tradycyjny częścią szerszej wspólnoty
Kościoła, a nie jakąś marginalną specjalnością. Z tego niewątpliwie trzeba się
cieszyć.
Miejmy nadzieję, że i inni biskupi będą otwierali
kościoły i miejsca kultu przeznaczone do sprawowania liturgii w Formie
Nadzwyczajnej, a jeśli postanowią nadać im status sanktuarium, będą mieli już
sprawdzoną, udaną strukturę. W prawie, podobnie jak w wielu innych dziedzinach
życia, dobrą radą jest ta, by nie wyważać otwartych drzwi.
Neil
Addison jest adwokatem, uczęszczającym sporadycznie do sanktuarium św. Piotra,
Pawła i Filomeny.
Tłumaczenie: Ewa Małecka
Źródło
Tłumaczenie: Ewa Małecka
Źródło